piątek, 14 września 2018

132. LPS: Byłam wyzywana za zbieranie LPS. Moja prawda

Hej ^^

Właśnie wracam autobusem z najcudowniejszego liceum w moim mieście. Muszę Wam powiedzieć, że jestem ogromnie szczęśliwa - dawno nie doświadczyłam czegoś takiego. Po pierwsze, sprawdzania statystyk i komentarzy na telefonie w drodze powrotnej ze szkoły - wspaniała rzecz ❤ Po drugie, siedząc dzisiaj na EDB i słuchając o PSO zapisywałam pomysły na notki na tyle zeszytu. Także niesamowita rzecz, niby mała, a ile radości i powrotu do wspomnień mi dała ^^
Ale te wspomnienia, związane z LPS, nie zawsze były dobre. Większość - oczywiście tak - lecz nie wszystkie. Dzisiaj zdecydowałam się opowiedzieć Wam, jak naprawdę wyglądała sytuacja w mojej podstawówce. Zapraszam do posta pełnego szczerych przemyśleń ^^

W ogóle wiecie, że dostałam się do radiowęzła? ^^
W każdy czwartek będę męczyła całą szkołę moją muzyką xD

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

Pamiętacie 6B? Jeśli nie, była to klasa z którą spędziłam ostatni rok szkoły podstawowej. Zresztą całą jej resztę też xD
Jednak nawet jeśli ją kojarzycie, to, niestety, nie znacie wszystkich faktów na jej temat. Raz mówiłam o niej lepiej, raz gorzej. Ale o jednej rzeczy nigdy Wam nie powiedziałam.

Byłam przezywana i poniżana.


Powodów było kilka - mój wygląd (lekka nadwaga), miłość do jazdy konnej (tak, ja też nie ogarniam jakim cudem mogło to sprawić, że mnie przezywali, ale cóż xD) oraz... LPS.


Na blogu pisałam od roku 2014 - byłam wtedy w szóstej klasie podstawówki. Miałam dwanaście lat. Dla moich 'znajomych' był to już zdecydowanie czas dorosłości - więc o ile wcześniej "tolerowali" moje zainteresowania związane z figurkami, o tyle wtedy już nie było o tym mowy.


Było mi ciężko. Codziennie w szkole czułam się osamotniona. 


Oczywiście od czasu do czasu z kimś rozmawiałam. Starałam się wierzyć, że wszystko jest w porządku, że z czasem się to skończy. Ale nie skończyło się.


Byłam przezywana codzienne.
Ale nigdy nie porzuciłam LPS. Otwarcie mówiłam, że je zbieram i bawię się nimi. Że piszę o nich bloga. Zabierałam je do szkoły, bo z nimi czułam się lepiej, nie byłam do końca sama. 


Pewnego dnia, gdy na tablicy 6B w naszej klasie mieliśmy napisać o naszych pasjach, nie wahałam się. Wydrukowałam zdjęcie, napisałam i powiesiłam. Wszyscy, także ci z innych klas mogli się dowiedzieć, że uwielbiam te cudowne figurki. Tak samo na teście szóstoklasisty - jak niektórzy mogą pamiętać, moja ukochana Summerka była ze mną i dodawała mi otuchy. 


Nigdy nie wstydziłam się tego, że zbieram Littlest Pet Shop. Nawet w najcięższych chwilach nie poddałam się. Mimo nacisku nie porzuciłam kolekcjonowania czy pisania bloga. Chciałam cieszyć się tym jak najdłużej.
I dlatego chciałabym Wam dzisiaj przekazać jedną rzecz:
Nawet, jeśli jest Wam ciężko
Nawet, jeśli zastanawiacie się, czy to nie jest dziecinne
Nawet, jeśli inni mówią Wam, żebyście przestali
Nie porzucajcie tego.
LPS były, są i będą czymś niesamowitym. Czymś, co naprawdę wpłynęło na moje życie. Może i to dla niektórych głupie, ale odczuwam niezwykłe wsparcie w tych małych zwierzątkach.
I jeśli tylko lubicie to, a może nawet kochacie, nie przestawajcie. Wiedzcie, że to nie jest dziecinne.
LPShannah ma 20 lat. SophieGTV 24. ElaineLPS 19. Są dużo starsze niż większość z nas, a i tak się tego nie wstydzą ^^ 


Ja, Julie, mam 16 lat. Z tapety telefonu zerka na mnie pięknymi, dwukolorowymi paczałkami Zack. LPSy stoją na półce obok mojego biurka - a niedługo zamierzam zrobić takie specjalnie przeznaczone dla nich. Od września chodzę do liceum - kilka osób już wie, że zbieram LPS, najbliższa znajoma wie nawet, że mam bloga. Jeśli to czytasz Julcia, to pozdrawiam Cię ♥
W gimnazjum nigdy nie miałam problemów z tego powodu. Ponad połowa klasy na pewno o tym wiedziała, część widziała moje stare, duże półki - może je pamiętacie. Teraz już ich nie mam, ale jak mówiłam, planuję nowe. Nie spotkałam się z żadnym śmiechem, o agresji nawet nie było mowy.
Niezwykłe, nie? W podstawówce, gdzie byliśmy dziećmi, byłam za to przezywana. Teraz, w liceum, gdy coraz bardziej zbliżamy się do osiemnastki, nie ma z tym żadnego problemu. "Zbieram figurki LPS" "A, spoko". I koniec! ^^
Dlatego, jeśli macie jakieś nieprzyjemności związane z kolekcjonowaniem naszych cudownych LPS'ów, nie poddawajcie się. Ten post powstał właśnie po to, żeby pokazać Wam, że z każdej trudnej sytuacji można wyjść. A odpuszczać dlatego, że inni ludzie mówią, żebyście to zrobili, to najgorszy wybór, jaki możecie podjąć. Kto wie - może teraz jest ciężko, ale już niedługo nie będzie. Jak tak teraz myślę, gdybym wtedy, w szóstej klasie porzuciła kolekcjonowanie Littlest Pet Shop, nie byłoby mnie tutaj. I ta wizja strasznie mnie smuci - bo to, że mogę dla Was pisać, to jedna z najlepszych rzeczy, jakie mi się przytrafiły ♥

Dziękuję Wam za przeczytanie tego wyjątkowo poważnego, szczerego i ważnego dla mnie posta. Chciałam się z Wami podzielić przemyśleniami i wesprzeć Was w ciężkich chwilach. Bo ja w Was wierzę, naprawdę ♥
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

Pozdrawiam Karmel~ i DasHund, bardzo dziękuję Wam za komentowanie. Nawet nie wiecie jak bardzo cieszy mnie każdy komentarz ^^

A następna notka będzie już zwykła xD

Pozdrawiam Was serdecznie,
~Julie ♥

7 komentarzy:

  1. Ach, współczuje Ci :C Ja jestem w szóstej klasie i narazie nikt się ze mnie na szczęście nie śmiej :'D A co do tła zdjęć...Kocham Warriors Catsss <333 Czytam teraz pierwszy tom nowej przepowiedni i mam Wschód Księżyca ^^ To jest takie cudowne *^*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ♥ Cieszę się, że u Ciebie nie ma tego problemu. Ludzie bywają naprawdę trudni.
      O mój Boże, tak, Warriors Cats to życie! Uwielbiam całym sercem, Wschód Księżyca przeczytany, tak samo ta cudowna manga aww ♥

      Pozdrawiam,
      ~Julieeee ♥

      Usuń
  2. Oooo, lubię czytać takie posty! Jesteś silną dziewczyną i podziwiam cię, że nie ukrywałaś się ze swoimi zainteresowaniami! ^^ To jest tak, że im starsi i dojrzalsi jesteśmy, tym więcej rozumiemy (wiem, Ameryka xd). Dlatego przeważnie w starszych klasach kończy się prześmiwanie. Przeważnie, bo niektórym dojrzewanie umysłowe chyba zatrzymało się na etapie podstawówki. Ale to właśnie wyśmiewanie się z kogoś czyni nas dziecinnymi, albo lepiej - niedojrzałymi, a nie zbieranie figurek. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na tyle bardzo nie obchodzę mojej klasy, że mimo iż wszyscy o tym wiedzą to jeszcze nic od nich nie słyszałam xD. No pojawiło się parę komentarzy, ale no cóż xd.

    OdpowiedzUsuń
  4. Och jak ja kocham czytać takie posty <33 ja także wierzę w nas wszystkich, wierzę w to że LPS'y na zawsze zostaną w naszych serduszkach ♡♡♡
    Niby twoje posty to tylko pare zdań a naprawde dają tyle radości =3
    ~Pozdrawiam Coco :3

    OdpowiedzUsuń
  5. hieh w mojej klasie to pare dziewczyn ma łacha :'> ( mam to gdzieś ) btw. też czytam wojowników ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Eh ja ukrywam przed moją znajomą że zbieram los i mówię jej że je chce sprzedać :c niestety ona jak klasową hamicą i się okropnie zachowuje więc wolę jej o tym nie mówić, ale kiedy mówię jej, że sprzedaje lps to boje sie, że moje lps to słyszą i że im serce pęka �� ale nigdy ich nie opuszcze

    OdpowiedzUsuń